Święto losów
Dodane przez Półksiężyc dnia 18.08.2012 09:41
mieliśmy pewność - mogliśmy was zbawić.
wykupiliśmy pola okarmione ujściami:
hakeldamę, waterloo, ardeny. dzięki sile
wiersza naftowego stawialiśmy sądy.

oczywiście, zabijaliśmy. przetchlinki,
gwintowniki, samorodki - tym stawaliście
się wy, o nieposłuszni. pod śmiertelną
burką, chodnikami magnitogorska

razem ze stołami egzekucji odrastała
wasza łasicza głowa. tłumaczyliśmy
akolitom: oto dziwki, krasnorosty
ukryte w samym sercu kraju.

na dalekim dnie psiej gałęzi
nie było pestek gniewu,
niepewności pogody -
mówiliśmy dziwu:

gazie jaskrwawy, ginczanko
tryskająca mową bezludną,
wiejadle oblany treścią
gorejącą -

- już się nie kołyszesz.

17 sierpnia 2012