Portret b ...
Dodane przez Dormag dnia 07.04.2013 22:45
Niesamowite! "Czterdziestu ośmiu godzin
mnie nawet nie trzymali" -relacjonował.
Mimo to, nie tylko trzynastego grudnia,
internowanego niezdarnie haftował.

Dziwne! Innych po miesiącach wypuszczali
i w stanie wojennym ich nie uzbrajali.
Lojalkę od ręki podpisał albo był
"Lolkiem " wcześniej i jak lis kolegów zmylił.

Peany na cześć względnego dobrobytu
piał, chociaż kosztem zagranicznych kredytów.
Podniesienie stopy życia nastąpiło.
Pokolenie kartkowym losem płaciło.

To dla Edwarda na Wawelu pochówek
zasugerował, jak ostatni ćwierćgłówek.
Totalitaryzm, Radom, Ursus pomijał.
Do IPN-u o atest się dobijał.

Mistrz ustawiania żagli życia do wiatrów
sprzyjających. Instytut nie uznał zasług,
no cóż, internowania jednodniowego.
Brak zaszczytów i bonusu pieniężnego.