Sielanka
Dodane przez Marek Bałachowski dnia 03.12.2013 09:01
Nietoperz kota pogonił kotu
gdy lotem cichym go strącił z płotu.
Mysz, śląc Gackowi ukradkiem całus,
pisnęła głośno:- Ojej! Batma..us!-

Był ranek. Kogut, przy kupie gnoju,
na gardle zagrał jak na oboju:
-Popierrrniczyłbym; jak w Puerto Rico!-
I - najpierw - cisza. Odzewu znikąd.

Gęś, czujna, gęgła:- Gy, gy, gdy, gdyby-
(chce dać warunki? Bo po co, niby,
dzioba otwiera? Kto ją tu prosił?)
By ją dostrzegli - aż się unosi...

Pstra kura, wreszcie, skrzeknęła:- Koo ogo?-
A owca na to - tak, z minką błogą,
rzuciła głośno, wyraźnie:- Mniee-ee!
I już w lansadach podwórkiem mknie.

-Oj, burl.. dell, burdel- spultał sie indyk.
(Wyglądał niczym z agencji syndyk:
bo skąd: co, jak, zwać - w temacie zna się?!)
Pod wzgląd to biorąc, chcąc być na czasie

przy tym nieznacznie zgłosić swój udział,
niby potwierdzić; emocje studzić,
spod krzaczka, kaczka, niegłupi ptak
-Tak, tak - wtrąciła - Tak, tak, tak. Taak...

Z chlewika kaczce prosiak, z francuska,
-Oui- potakuje; gruby jak kluska.
Koniowi marzy się klaczka bura;
zaprotestował: -Nieepraaawda, bzduuuura-

Chciał obwieś drób kraść, lecz kręci, zwleka,
-Dziad - Dziad - Dziad- Bryś nań z łańcucha szczeka.
Był luzem Pikuś; a czując wsparcie
w nogawki dziada ruszył zażarcie.

Lecz dostał z lacza, do tego kijem:
-To nie ja! nie ja!- piskliwie wyje.
Brytan, choć duży, podkulił ogon:
-To On - On - On - On- zaszczekał srogo.

Dziad, poprawiając sprute nogawki,
zapytał głośno:- Kto ma migawki;
mam może jeszcze... przyłożyć komu?-
Wskazując , krowa, łbem w stronę domu

gdzie był Gospodarz, (chciała odpłacić
za zero byka, choć jest bez gaci,
a chłop - gdy doi - cycki jej głaszcze:)
-Mu. Muuu!- Ryknęła, na całą paszczę.

Gdy ryczy krowa to kura gdacze,
kot miauczy, piszczy - mysz, owca skacze,
pies mały skomli (a szczeka duży);
obwieś się zdrzaźnił; znaczy: się wkurzył.

Prosiaka słychać, konia i byka;
z kaczki lamentem "wkurzony" znika.
Nietoperz całkiem nam się zaperzył;
znów kogut pieje: swój głos chce zmierzyć

z gęsią syczącą wspólnie z indykiem.
(Ci są jak wrzątek razem z czajnikiem)
Aż chłop tak jęknął:- O! Wsi spokojna!
Szukałem ciszy... a, tu, co: wojna?-