zlecenie
Dodane przez niebo_nad_fasolą dnia 06.07.2007 13:48
idziemy na spacer, kobieto, przestało padać
i skwer lśni tak monumentalnie. uważaj,
plecy słońce smaży znienacka.

któregoś dnia pójdę za koniec. mata
ciągnąć się będzie korytarzem, tam
poproszę o wnękę. dodatkowy oddech.

zwierz mi się. kobieto hermetyczna, pokaż
gdzie maki świtują. nie mam już min.
to miasto jest jak nieme kino, codziennie

ten sam flow próbuje ocienić scenerię,
wyjąć kolejny liść. z ust sypie się samo,
nasuwa wołaniem. wyproś mnie. zgub

jak będzie rozdane i kratka po kratce
synchronizowane.