o M.
Dodane przez zdzislawis dnia 19.12.2014 08:51
czytając Francesca - szydziłem z niego
jak kochać kobietę - gdy tobą gardzi
jak nić przyszłości tkać - z gestu wrogiego
rozmieniać jej hardość i kochać bardziej

i do mnie ona przyszła - w sukni lila
z twarzą płonącą rumieńcem skromności
błysk czarnych oczu - to jedna chwila
by spętać żądze i więzić w skrytości

trzy dekady biczem zmysłów smagany
szukam przystani bez pragnień i celu
tnę nożem pamięci gojące rany

dopala się świeca - przyjął kaganek
zlecenie - nie jesteś strawą dla żeru
miłości - w fotelu przeczekam zmianę