Pojedynek
Dodane przez Gloinnen dnia 13.01.2015 10:44
Marsjasz z całą pewnością nie miał
dobrze w głowie. Wypełniało go
niespokojne fermentowanie winnego
soku, sprzeczne z zasadami logiki.

Dźwięki fujarki rozkładały się
w nocnym powietrzu, obrzydzały
ludzkim zapachem, dlatego
musiał przegrać.

Dionizyjski bełkot zawsze będzie
na straconej pozycji. Dysharmonię
trudno zrozumieć, choć codziennie
pociągamy z niej, jak z piersiówki.

Nabrzmiałej od wiecznego
zdziwienia.


Ale już wiemy, że aby ocalić
skórę, należy wysprzątać las
z fałszywych nut, zakopać aulos
pod skarlałą sosną.

Apollo boi się ciemności, zatem
jego pieśń zagłusza sumienie,
wdziera się ostrym słonecznym światłem
w gęsty starodrzew.

Jakby na przekór, w każdym naszym śnie
krwawią połamane piszczałki i palce Marsjasza.



____________________
Glo.