nu zajac pagadi
Dodane przez sykomora dnia 25.03.2015 07:30
kiedy będę umarła ale jeszcze na marach
zatem w drodze - jak Małgorzata im wszystkim pokażę
aż jękną we śnie lub zadrżą na jawie usiądę w kącie
bez czapki niewidki zachłyśnie się kawą jeden i drugi

wreszcie zobaczą że jestem bo trupa nie sposób ignorować
zwłaszcza gdy trzeszczy z krzesłem i na pianinie brzdąka
że wlazł kotek podczas dialogu przewraca świeczkę
na śnieżnobiały obrus piekielnym gestem panie i panów
pozbawia okularów żeby spojrzeli mu bez antyrefleksów
w oczy pożółkłe ze śmiechu kiedy będę umarła

narobię hałasu niejedną przerwę rozmowę
wejdę w pół wiersza rozsupłam balon
żeby piszcząc wypuścił powietrze tyle jeszcze pomysłów
śmierć mi podsuwa chichotka tyle zabaw do świtu
zanim poważne ramię w ramię z żebrem przy żebrze staniemy
przy bramie