Nie wierząc w Ciebie
Dodane przez zemby dnia 14.07.2007 00:10
Rozkołysały się wierzby
Czy inne takie liściaste
Idę
A noc nie skora do zwierzeń
Może to end wieczoru
Tymczas i koniec właśnie
Gdy padam milkną słowa
Poduszkę tłumiąc leżę

A wyobraźni mity
Tak ładnie rzeźbią w próżni
Wywijas, kropka, akcent
Marzenie, imię, słowo
Coś mnie znów pęta w sobie
Inprint
Pragnie wyróżnić
Gehenna i nirwana
Zaczyna się na nowo

Za dużo mówiąc myślę
W zamyśle dużo mówię
Gdzieś trąbią mi po ciszy
Grają pod zdechłym kotem
Wieczność opadła z rosą
Miłość może usłyszy
Gdy snuję cień mój blisko
Na fonię wpół z łoskotem

[Sen już zapada pod tło wentylatorów miasta
Snop świateł sączy tlen
Wybija mi na skroniach
Bólem po głowie szasta
Epilog story
Dziś na literę "eM"]