Do widzenia
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00
W dniu, w którym wydrapano na moim samochodzie
nieortograficznego „huja”, zrozumiałem,
ze mam od życia dokładnie to, co mi się należy.
Rachunki toczone nad moją głową,
stają się z biegiem czasu i chmur
coraz bardziej przejrzyste.
Wszystko się zgadza w tej czasoprzestrzeni.
Liczba oddechów i zamierzeń dąży do nieskończoności.
Coraz krótsze sny wyjawiają nieprzyjemną resztę.
Do następnego przelotu komety.