Zastrzyk żartu
Dodane przez Irena Michalska dnia 14.04.2015 12:09
Rozśmieszył mnie śnieżny bałwan, miał skośne oczy, wąsy i brodę.

Oglądam francuski film, bawię się,
ach, ci Francuzi! Cieszą się życiem,
dowcipni, otwarci, zdystansowani.

Zasypiam z poczuciem śmieszności,
że jestem tak zainfekowana rodzimym
nadmodleniem i przebohateryzowaniem,
które wyciszają spontaniczność śmiechu,
puszkują inteligencję, zagęszczają przestrzeń
dystansu, kulawią lotność dowcipu,
a modlitwie i bohaterstwu odbierają
czułość, głębię i podziw.

Zastrzykiem żartu z samej siebie
wbitym ostro pod skórę, bronię się
przed infekcją jak umiem.