* * *
Dodane przez jamil dnia 28.05.2015 06:50
chwila przechodzi obojętnie na drugą stronę
pozdrowić inne wielokrotnego narodzenia
były ze mną chociaż ja byłem
nie całkiem

prowadzi mnie przez most wilgotne powietrze
podpiera niewidomego znacząc drogę
gdzie drogi już zużyte zatarte niemożliwe
do odczytania na wyblakłej mapie
na wpół wzniesionych miast porzuconych
grobów dusz z poprzycinanymi członkami
i wyblakłą twarzą: również one wyrosły
nie całkiem

duszna szarość nade mną i pod: brama
otwarta na zarządcę rozpleniającego się
w grudkach ziemi i betonowej płycie
odłamku szkła zanurzającym się w tkance
anemicznym zmierzchu który podpełza
i rybimi oczami rozbiera na części mój lęk

idę z tobą między chłodnymi budowlami
zamkniętymi dla bardziej lub mniej świętego spokoju
przyglądam się zbutwiałym oknom
odbitym w szybach twarzom wykrzywionym
w pozbawionym życia uśmiechu
oczekującym przyjęcia odczytania
włożenia pod język przełknięcia
by były jeszcze raz ciałem