w koronie z drzew
Dodane przez no_name dnia 29.07.2015 12:11
obumierał ze mną wszechświat a on
spijał żywicę z konarów
rozcierał w palcach jagody znacząc oddechem
każdy fragment na ciele po dzikie szyje nasturcji
wiał chłodny wiatr

nie padało od miesięcy a jednak
nocne pociągi tasują pasażerów

(pęcherz pod skrzydłem dotykał trakcji)
umierałam w dłoniach wplątana w pułapkę palców
szukając wody w jego oczach gdy burzył horyzont
myślami
szarpał stare wnyki