pomagałam wikaremu w obrządku jak żona iluzjonisty
Dodane przez nonkonformistka dnia 25.08.2015 20:36
nigdy nie paliłam. są grzechy rozkoszniejsze niż dym.
do ulubionych zaliczałam nieczystość.
byłam ułomna w uleganiu. po brudnych czynach obmywałam podwójną
etykę. piłam mało. za to codziennie. konsekwencja jest zaletą.

z wiary wyzdrowiałam w okresie dojrzewania. przeszła jak ręką odjął kiedy

zamiast tabaki mojego ciała zażył ksiądz. do dzisiaj na mnie
kicha. ubóstwo to pokora. witałam go jak ewa.

pierwszy raz odeszłam kiedy na zgodę podał zaciśniętą pięść.
razem z ojcostwem stał się pobożny.
mordercą nie był. kazał mi.


wiersz na faktach ;
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/617011,porod-na-poznanskiej-plebanii-dziecko-ksiedza-umarlo-on-ukarany-klasztorem-pelna-wersja,id,t.html?cookie=1