anioł jest kościotrupem z ustami w kolorze dojrzałych wiśni
Dodane przez nonkonformistka dnia 02.09.2015 17:54
pobudza się jak mówię o niej choroba. woli zdrobnienia. obserwuję
obraz za oknem w odcieniach blue. kwiaty w tym roku nie miały pąków.
w powietrzu czuć strach psów z łańcuchami na szyi.

we śnie położyli na mnie prześcieradło. jak obrus na ołtarzu.
od lat dłonie składam w ten sam sposób. palcem serdecznym
na wprost. w innej pozycji grabieją mi stawy. na moulin rouge
mogę patrzeć już tylko z naprzeciwka.

z piątku na sobotę przed zmierzchem urodził się we mnie bękart. po cichu. bezboleśnie.

nie fetyszyzuję go. zrastam się z nim prowadząc monologi dygresyjne.
taka ludzka przypadłość nie mogę być jednocześnie grzeszna i święta.
trudna jest przemiana kobiety
w człowieka.

odmawiam wiersze ale nie jestem na tyle pyszna żeby liczyć na interwencję
w mojej sprawie. asekuracyjnie wieszam wota przy bocznym ołtarzu.
w każdym momencie przebywam w stanie organicznego wskrzeszenia.

z popiołem na głowie czuję się jak syta kotka. na blaszanym dachu.