Ewangelia wg Setnika - cz. II (ROZKAZ PIŁATA)
Dodane przez PaNZeT dnia 30.09.2015 00:57
Część II (ROZKAZ PIŁATA)

Dzień się dla mnie nie skończył. Choć słońce już nisko,
nagle przez bramę koszar na spienionym koniu
wjechał syryjski łucznik, lecz kawalerzysta,
krzycząc że Procurator czeka mnie w swym domu.

Wyruszając w pośpiechu wzbroniłem żołnierzom,
spać, albo się oddalać na krok od obozu,
prócz czterech z mej obstawy, którym mogę wierzyć,
domniemając że Piłat ma ważne powody.

Wyzwoleniec mnie szybko zawiódł do tablinum.
Procurator już czekał. Zostaliśmy sami.
Kazał zdać krótki raport z przebiegu supplicium,
potem rzekł, że ma rozkaz nadzwyczajnej wagi:

Ciało Nazarejczyka pogrzebać sekretnie,
konfidenta pojmać; bez zwłoki powiesić
w słońcu, gdzie ciało spuchnie i z gorąca pęknie,
a srebrniki na murach świątyni umieścić.


Rzekł jeszcze, by z pochówkiem dzień lub dwa zaczekać,
lecz co rozkazał nadto, mam wypełnić ściśle
jeszcze przed wschodem słońca; prosząc bym nie zwlekał,
spytał czy chciałbym wiedzieć, po co tak umyślił.

Milczałem, lecz namiestnik wstał i mówił dalej:
To sprawa osobista... Widzisz, przyjacielu...
Poznałem tego człeka... Sam go przesłuchałem...
Jego śmierć, albo życie nie znaczą tu wiele.

Tu chodzi o coś więcej - jestem urzędnikiem,
a Rzym kipi od intryg... Kajfasz śle donosy...
Jeśli wczoraj nazwali jego buntownikiem,
jutro o moje szaty zechcą ciągnąć losy.

Lecz nie zostawię tego tak bez odpowiedzi.
Czy mogę im coś zrobić? Tak! Odpowiedź moja:
kapłanom comminatio! Circus dla gawiedzi...
Jedź i wypełnij wszystko! Niechaj już się boją...


Był poruszony mówiąc - drżał mimo gorąca,
oddychał nazbyt szybko i głos mu się łamał.
Przejrzałem go, nim dowiódł oratio do końca.
Teraz rozumiem wszystko... Wiem dlaczego kłamał ...