Adventus
Dodane przez benlach dnia 30.11.2015 12:21
z odmętów Orfeusza
białej pościeli
kiedy ziewanie staje się modlitwą
balon workami piasku
przytwierdzony
nie chce oderwać się od ziemi

na każde dzień dobry
dobranoc odchodzi
ile po drodze drobiazgów balastu
wstaję o świcie
do wysokich lotów
lecz serce do startu ciągle na parkingu

skarbonką złotych grudek
zbyt głowę zawracam
brzuch przejedzony nie jest sojusznikiem
dzień ten znienacka
nie przyjdzie jak potrzask
gdy w życiu na co dzień On mi się urodzi