Oda do nóg
Dodane przez Falvit dnia 23.01.2016 20:04

One nie idą one stoją za mną
są jeszcze drogą - białą jak noc w zimie
tak dziwnie lekkie jak wskazanie palcem
na to co jeszcze nie nosi imienia

One są wszędzie przyszłym wielośladem
nagłym zamysłem szurnięciem podeszwy
one są wreszcie zwiastowaniem ptaków
szczelnie ukrytych w soczystej zieleni

Szyte na miarę kałuż i roztopów
na niecierpliwe odkładanie chwili
gdy suchość w gardle i roje motyli
zdradzą nam w końcu
powód bezsenności

że tam dorosłość perspektywa kija
- są o krok za mną one się cofają
tkwią w mitologii o brodatym szewcu
tak jakby miały własny stan dzieciństwa.