białe i czarne kołnierzyki
Dodane przez Irena Michalska dnia 31.05.2016 11:45
Tłoczą się w centrum miasta. Pot przenika przez
szklistą skórę; kropla za kroplą wyparowuje i podnosi
stężenie soli w mokrej od wysiłku koszuli. Miesza się

witalność światów w powietrzu nasączonym zmęczeniem,
a wiatr, jakby nigdy nic, rozwiewa ślady utraconej energii.
I kusi. Świadomy aut ze środka zgiełku. Wyprawa na

margines, który zajmie miejsce głównego tekstu. Nie tylko
śniadanie na trawie. Piłka napompowana śmiechem dzieci
krąży jak lep na miłość. Z rąk do rąk. Kołnierzyki

schną. Jak chcą.