między wymiarami albo do usłyszenia
Dodane przez Irena Michalska dnia 14.06.2016 10:58


Pod lekkością pierwszej w nocy wędrują w luźnych snach
ludzie i psy, a także rozmowy i dźwięki. Nikt nikomu nie ma
nic do powiedzenia i wyszczekania. Nie śnią się jeszcze koszmary,

bo ciemność młoda. W ciszy słychać odgłosy akrobatycznego
lotu chrabąszcza. Nareszcie może poszaleć. Zakochany w ćmie,
odłączył się od roju; co za mezalians. Świecisz przede mną,

wyłączam się przed tobą; przydrożny punkt skupienia na
czarnym tle. Wysyłasz mi znaki, wiązki promieni, które animują
ruch, gdy mrużę oczy. Teatrzyk tylko dla mnie. Optyczne

kreseczki jak linie w zeszycie. Piszę na nich coś nietrwałego.
W połowie myśli, której nie zapamiętam, zapadam w senność.