Z zakurzonej szuflady...
Dodane przez bronmus45 dnia 30.12.2016 09:56
Oj bywało, bywało, w dawnych jeszcze czasach,
gdy to całą rodziną szliśmy do kościoła.
A mieszkaliśmy przecież daleko, za lasem;
ledwo mogliśmy drodze w godzinę podołać.

W podróży wiele rozmów kwitło między nami,
bo i zdrowie i szkoła, a także koledzy.
Latem szło się wesoło ścieżkami, dróżkami;
mogliśmy też zmęczeni przysiąść gdzieś na miedzy.

Lecz zimą na Pasterkę, oj - tu nie przelewki,
kiedy śniegi po lasach wielce kopne były;
który właził nam wszędzie, nawet za cholewki.
A i spotkania z wilkiem czasem się zdarzyły.

Wilków to u nas sporo bywało w te czasy
- tu opowieść o Tacie trafną się okaże -
Kiedy samotnie, nocką przemierzając lasy
spotkał całą watahę. A wilczyska wraże...

Przesiedział resztę nocki na wysokim drzewie
zmarznięty, niewygodnie też mu przecież było.
Na ranem wilki poszły.W tej całej potrzebie
pomógł sąsiad z gwintówką. I tak się skończyło...

Polska rodzina kiedyś jedność stanowiła,
której dziś nie uświadczysz już w dawnym wymiarze.
Więc budujmy ją taką, by szczęśliwą była.
Po owocach poznamy. To już czas pokaże...