W ważkiej nieważkości
Dodane przez Robert Furs dnia 26.02.2017 20:34
Ciężar rozdrabnia ciszę. Zapłodnione
ciało błękitem nabiera pędu.
Po sekundzie następuje minuta, po minucie
próżność otwiera istotę gramocząsteczki.

Słońce wie, kiedy zakwitną rozbłyski.
To nie gołębie odchody zakłóciły eter.
Ciemna energia kształci wyrok w kamieniach:

po nieskończoność od wieczności - zanik
powtarzalności wnika w prawdziwą

nieśmiertelność.