Pomost
Dodane przez niebo_nad_fasolą dnia 18.08.2007 01:31
Więc co ty do mnie myślisz Norwegio, mój nerwie
muśnięty o fiord. Chrobocze ster, pod pokładem
ktoś wystukuje moje kroki. Na mostku ważą się

nasze głosy i nawet kurs niewymownie skompu-
terroryzowanyzabiera nas. Niespytanych.
Niespotykane, teraz juz wszystko będzie zwinne,

straż będzie chodzić w poprzek torów. W okrutność
morza rzucam ochłapy ryb, poobgryzane kości
baranków. Z góry na krzepki rzut oka wszystko

jest inne. Krzepnie powłoka mgły na zranieniu burty.
Słyszałem przepowiednie. Powietrza będzie tyle o
ile. Zdołamy wykręcić przed tą wysepką? W sepii

popada wiatr na łonach. Z natury brzeg wycieknie
z zelówek. Jesteś już zerem, wypustką na mapie.
A ja głową, która drzemie w pudle. Rozchodzi się

na boki księżyc. Po bocznym kawałku mijasz pięć
owieczek, które próbują operować twoim wzrokiem.
Śmigasz z siedmiokilowym nadbagażem. Przemiła

kobieta wręcza ci kwitek. Za niego iść w pogoń, w
day, w roomie aż red ból doda ci igieł, bez związków
wyczynowo-mięśniowych. Taki magik w postaci szkła

ciągnie już tylko za sobą trzodę snów. A słowo się
rzekło. I przeczy. Bo przecież teraz już wszystko
będzie inne. Strasz, będziesz chodził w poprzek.