Manicheizm
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 20.05.2017 23:28
Wystarczy przymknąć oczy, a już są. Autostrady
wiszące nad oceanem, miasta rozpięte na gigantycznych
rusztowaniach, wiatroloty niosą w skrzydłach ciemność
ku słońcu. Z ziemi wystrzela tysiąc żarłocznych
łodyg i oplecione nimi wieże głupców.

Na panoramicznych przechadzkach codziennie nowe widzenia.
Kołowrót miele iluzje. Przedstawiciele humanoidalnych ras
rodem z New Weird zasiedlają pustkowia, iguany pasą się
nad upadłą klątwą. Perwertują lustra, baseny, lśniące
marmury w bankach i tylko fotele dentystyczne
po staremu spływają swojską limfą.

Pewno myślicie, że tutaj Światłość zatraciła się w pogmatwaniu.
Ale nie, ona rozbita na migotliwe iskry cierpi wraz z nami.
Wygnańcy miast, jesteśmy obecni. Krzywdzi nas każdy niebaczny gest,
każdy zbyt mocno odciśnięty ślad. Gdy wchłaniasz nas, pamiętaj:
my nie nawracamy, my rozświetlamy od wewnątrz.

Jednak nikt z rozproszonych nie został zapomiany.
Kronika rejestruje całokształ. I wrócą właściwe proporcje,
ogień ogrzeje wodę, woda nasyci ziemię.Gdy odpędzimy ciemności,
powstanie mur. Na nim sprayem wypisane
imię Wolność.