Klinika barwnych częstotliwości
Dodane przez incognita1992 dnia 19.07.2017 17:22
W odległym czasie i otoczeniu,
znalazła się w tym mętnym pomieszczeniu.

Trzask topornych wrót niósł się w echu,
i wcale jej nie było do śmiechu.

Nie obeszły jej też gorączkowe boleści,
wydobywające się spod ludzkich czeluści.

Fala goryczy pomieszana z fermentem,
Świadczyła tylko o jej nadpsutym fragmentem.

Już eskulap pospiesznie nadbiega z rekonansem,
jakby od tego zależało jak skończy z finansem.

Na pannę tylko jedną radę miał,
słodki sen zapewnić śmiał.

Przez chwilę ciało się szamotało,
Lecz Przepływ myśli zatamowało.

Ostatkiem tchu wydobyć się chciało,
a tu wolność Nam odebrało!