Myśląc, iż zdycham
Dodane przez Krzysztof Bencal dnia 08.09.2017 12:13
Och, w kościołach gromadzi się coraz mniej osób!
Gdy wszyscy zwątpią, wówczas oddam się znów Bogu,
który szepce mi to, co będzie apokryfem,
i, jak brzdąc, wyliczankę dla zmarłych wymyślę.

Choć nie widzę bynajmniej tych różnych ostrzeżeń,
którymi są spojrzenia ludzi złych bądź dobrych,
w nocy - myśląc, iż zdycham - spostrzegłem na niebie
swoje wnętrze, tę świnię z karkiem przekręconym.

Ten, kto wolną wolą nie kieruje się nigdy,
wstąpi we mnie, by stracić orientację w chmurze,
z której spadnie deszcz jego uzdrawiającej krwi -

lub - zstąpiwszy do piekieł - pozbiera wawrzyny
i cierniowe korony, które w ogień wrzucę,
śpiewając: "Zero. Zero. Nie ma już innych cyfr".