Poeta, krytyk, średnik i nawias zamknięty
Dodane przez hrStrus dnia 14.01.2018 00:07
ki czort śmiał mu się w twarz
że zaufał sobie ten żałosny łgarz

eh i po co mu to

zgolił zarost pachy nogi
udał że jest twardy srogi
huśtał myśli aż do deski
na białym czarne żyć zaczęły kreski

na złość wszystkim

chciał od wewnątrz się pokazać
trop nam do diagnozy wskazać
jak w jelitach i w żołądku
w żyłach w mózgu i w rozsądku
oprócz z sobą walkę toczy
by rym znaleźć jak Bałtroczyk

niesamowite

brzytwa nie komar nie urżnie cię pierwsza
nie śmiej się dziadku z czyjegoś wiersza

dodam także tak od siebie

puenta rym i baza upadły u nóg osła
okazję akurat przegapił krytyk
wszechmądrość go niosła
i zamiast podnieść
zamienił się w wytyk

ehh

podniósł się wtenczas
mordę otarł z błota
odczytał wiersz

no nie znów idiota

tak było