Moja wierzba za oknem
Dodane przez Irena Plucińska dnia 13.03.2018 20:44
jeszcze wczoraj szumiała za oknem
zorze o świcie spadały na gałęzie
była moim natchnieniem
opleciona prawdziwą miłością

odwracam oczy - nie wierzę
odeszła niespodzianie
w źrenicach błyszczy łza żalu
biały krąg pnia napełnia przerażeniem

komu przeszkadzała
może ktoś przez złość
zburzył za oknem krajobraz
który dla mnie znaczył tak wiele

chcę krzyczeć - nie mogę
wychodzi jedynie szloch
gdzie ja byłam gdy ją ścinali
oczy śmiały się do niej czterdzieści lat

piękna rozłożysta
według niej obliczałam pory roku
wczesną wiosną zaspokajała
głód wiosny puszystą bazią

w końcu lutego była już zieloną plamą
nie potrafię jej odpowiednio pożegnać
będzie zawsze drobinką cudu w sercu
oskrzydlona obłokami
ozdobiona światłem księżyca

byłaś mi bliska
weszłaś w poezję - tam nie dosięgną cię ludzkie ręce
zostaniesz na zawsze wpięta w wiersz