fanatyzm odciśnięty na kolanach
Dodane przez Bernadetta33 dnia 24.03.2018 16:04
z perspektywy leżanki stojącej
w kuchni
wszystko zdawało się większe,
mrok bardziej mroczny,
dym gęstszy i bardziej brudny
niż wyziewy z kominów,
a w małych uszach
wrzask dorosłych rozmów

pięć lat
i główka pełna niepojęć,
i nagle..

na boga
(którego?)
że można tak ze snu
jakby się odrywało rączki pluszowemu misiowi,
bo dojrzali znów weszli
w rolę

w półśnie,
z oczkami pełnymi łez,
na kruchych kolankach pod krzyżem
ojcze nasz i zdrowaś

zdrowaś...mamo, to boli!
ojcze...chcę spać!

zdrowaś...
tato!
zdrowaś...
mamo!

na boga
(jakiego?)
czy można tak
nie kochać
w imię boga
(czyjego?)