Siódmego dnia
Dodane przez adaszewski dnia 06.08.2018 08:24
To pewnie był kupiec fenicki. Sprzedał ślimacze skorupy
i purpurowe szaty. Przedostawszy się przez
Górę Karmel, co nie było proste, zważywszy
na jeszcze liczną wówczas bandę Barabasza,
kupił pole. Sprzedawca odmówił podania nazwy
pod jaką było znane ludowi Jednego Pana.

Przytulił perłę do serca. Tacy jak on są wdzięczni
więc stłumił myśl o końcu, który stał się początkiem.

"Słońce wschodzi dla dzieci jak i dla świń. Deszcz koi
spękaną ziemię pod stopami dziedziców i sług." -
Powtarzał nie wiedząc, że modli się do obcego boga.
"Sieci pełne. Jeszcze na piachu nie dzielą połowu.
Ten czas jest dla mnie, byle oddalić od siebie pytanie:
Co dalej? Przecież mam wszystko, co wolno człowiekowi."