Zraniona dusza
Dodane przez Szara myszka dnia 18.10.2018 12:42
Siedzi w ciemnościach dusza zraniona,
ledwo trzymając swój żal na smyczy,
a noc, co patrzy znad nieboskłonu,
nie słyszy tego, jak z bólu krzyczy.

Księżyc przypłynął w dziurawej łodzi
zdziwiony, czemu tak drży powietrze,
czemu to drżenie gwiazd nie obchodzi
i głucha pustka wypełnia przestrzeń.

A ona kuli głowę w ramionach,
wśród chwil ostatnich, co nic nie znaczą,
woli w tym pustym pokoju skonać,
zamiast się dłużej karmić rozpaczą.

Zaciska w dłoni tabletek setkę,
wierząc, że całą rozpacz odsuną.
Ech, Wielki Wozie, wezwij karetkę,
zanim poranek zaświeci łuną.

Ciemność odchodzi drogą pochyłą,
bledną pomału już gwiazd ramiona.
Słońce zajrzawszy w okno stwierdziło:
zmarła samotnie dusza zraniona.