Zabawa w dorosłość
Dodane przez otulona dnia 27.10.2018 13:07
W środku lasu budowano szyb, biegłam na ulicę
zatrzymać wywrotki. Powoje chwytały za kostki. I tak rosły hałdy,
spadały przejrzałe papierówki w sadach. Latem lodowisko
bywało bajeczną łąką, przy bandach kolorowe samczyki traszki.

Popołudnia sierpnia w trawie lub w altance. Podziwianie dyplomów:
piękne litery, szare zarysy ptaków, dumne szyje.
Niedaleko hydranty, przyszły dom z paciorków jednego różańca.
Tam jeździłam na zdezelowanej hulajnodze. W nowym świecie

kreślonym kółkami ktoś się śmiał. Pod jabłonią pusta butelka
po alkoholu, przy stole mężczyźni i krótka radość. Zbiłam szkło,
skaleczyłam kolano. Ktoś się śmiał, głośno i wyraźnie.