przy porannej kawie i wciąganiu żółtka - dyptyk
Dodane przez Grain dnia 09.11.2018 00:07
rykoszetują asteroidy - While my guitar gently weeps

na dworowanie świadomych wyłącznika krańcowego
może to tylko niedowidma jak przy zezatym szczęściu
zespolone z gniazdami nasiennymi słów
bielmo z pożądaniem samozmodyfikowanym w podążanie

i chociaż punktowo obsiane przerywa czas z ludzi obok
każdą kartką z kalendarza niezerwanym strzałem
tylko pudło nie jest rezonansowe jak od Gibsona

https://www.youtube.com/watch?v=oDs2Bkq6UU4
Link

banialuctwo

książniczko ty moja obłoku kałamarnicy marnej
z kardridźa a może od krupnioków
z niewykorzystanej podrobowej mocy metafor

nie wiem czyś nie siostra kudłatej bardziej od myśli
niż rewolucji strawy z poetyckiej garqchni dla ubogich
na pewno nie od przepisu na białego murzynka
i od ksiąg przychodów i mijania się z prawdą

nie łamiąc paktu o niedygresji kobieta niebita
zwłaszcza w ciemię albo inny negatyw
bywa niekochana i nierozumiana
jak wywrócony na drugą stronę
zapach ze sztandaru bliższemu ciału

koniecznie astralnemu i do wniebowzięcia
jak obraz Marianny wiodącej na barykady
w imię wolności równości a nawet
braterstwa jednojajowego
z jaskółczych gniazd jużci po wiedeńsku