prawda
Dodane przez dodatek111 dnia 29.11.2018 00:01
wydrapana paznokciem na przydrożnym kamieniu
rysą śladem a czasem tylko luką w pamięci
idealnie bezkształtna kiedy lepił ją demiurg
poszarpana kłamstwami niby szmata na strzępy

a gdy ranek dosypia pustkę nocy bezdennej
uśmiechnięta naiwnie mruży oczy zalotnie
bez patosu od ręki zapisana w przysiędze
błyszczy jaśniej niż promień załamany w klejnocie

matowymi lustrami śni się czasem w koszmarach
gdy oszuści sprzedają hurtem tanie podróbki
i choć zawsze jest ważna to czasami jak balast
a niekiedy potrzebne są z niej tylko połówki

w prostych słowach rozmowy czasem barwą w obrazie
świtem kiedy szarością opowiada szczegóły
ktoś ją siłą przynosił czasem poszło na szable
zawsze była ofiarą głupiej butnej cenzury