banał sprzed lat
Dodane przez kaem dnia 05.12.2018 12:05
kiedy lipiec przyjść nie chciał
a rzepaki na polach
kłuły swą jaskrawością
jak płomienie ze świeczki
nazrywałem kaczeńcy
nieopodal jeziora
by nie jechać golusi
jak ten święty turecki

tylko jeden przystanek
nas od siebie oddzielał
lecz PKS się spóźnił
dobry kwadrans lub więcej
a że było upalnie
i do tego niedziela
bardzo szybko traciły
swoją świeżość kaczeńce

Szczepan jak mógł się starał
żeby z Jelcza wydusić
ile można ... niestety
gdzieś tak w połowie drogi
dym poleciał trzasnęło
i choć nikt nie marudził
na końcówkę dystansu
uruchomiłem nogi

a kaczeńce dyskretnie
uciekały co chwilę
nie zbierałem żadnego
z tych co mi się gubiło
w ręku więc pozostały
jakieś dwa trzy badyle
... całe szczęście że ciebie
wtedy w domu nie było