Ars poetica
Dodane przez Magrygał dnia 03.02.2019 11:34
Wciąż nie wiem, jak usłyszeć
szept niewypowiedzianego słowa,
bo przecież dopiero skutek skłania
do szukania przyczyny,

i nie pojmuję
w czym chorał wznioślejszy
jest od zdławionego skowytu?

I czy ofiara złożona na ołtarzu
ojczyzny lub wiary pustym jest
eufemizmem kryjącym rozrzucone
na bruku krwawe ślady jatki

a miłość spółkowaniem w lepkiej
mazi upławów, śluzu i nasienia?

I czy aby na pewni Modigliani
wybierał modelki według długości szyi
a nie głodu w zamian za czerstwy
chleb i kęs pieczystego?

I czy cortigiany weneckie
rozmachujące stęchłymi piórami
pod czerwienią paznokci nie skrywały
resztek rozdrapanych strupów
a pod muślinem koronkowych spódnic
przez wszy pokąsane pośladki i uda?

Więc
nim szlifowana do blasku dosłowność
nie opadnie w haikku wraz z płatkami sakkury,
zmierzyć przyjdzie się z przenikliwym
spojrzeniem upadłych aniołów i zapachem
róż z piasku obrosłych kamieniem.