Przeży(u)wanie cudów
Dodane przez Janusz dnia 09.04.2019 12:11

Gdy umrę, co się z Tobą stanie?
Będę ci dzbanem, gdy skruszeję?
Będę napojem, gdy skwaśnieję?
Szatą twą, Panie, sztuką, Panie?
Beze mnie czymże są twe dzieje?
R.M. Rilke


Ryba cudem pływa, jabłoń cudem rodzi,
na cudach ten świat stoi, nie na kwantach czy strunach.
Wyraźnie widać, że Cudotwórca niezbyt sobie ceni
te wymyślone przez ludzi mądrości,
które rzekomo coś rozwiązują i wyjaśniają,
te tezy, hipotezy i antytezy, te myśli natrętne,
co wciąż wątpią i szukają sensu. Schował je głęboko,
otoczył skorupą z kości i przykrył skórą i włosami,
jako słabostki i klęski swojego dzieła.

Jego pomysły działają cudownie, lecz do czasu.
Oto wielkie serce, które troszczyło się o świat cały,
samo potrzebuje matczynej troski.
Oto krtań, która wczoraj wykrzykiwała butne słowa,
dzisiaj z trudem wymawia modlitwę o zdrowie.
Oto czaszka po trepanacji z ubytkiem kostnym,
przez który widać, jak tętni obnażony mózg.
Wyłażą z niego te wszystkie myśli, dobre i szkaradne,
a słowa niczym hieny czekają niecierpliwie,
żeby się do nich dorwać i przerobić na poezję.

I na koniec Ona, powiernica Bożej Miłości,
czyni ostatni cud w tym cudacznym świecie,
cud po-konania doczesności i wyrównania szans.
W nieznane otchłanie czasu wysyła dusz-ne korowody,
a na ich cieniach szczepi nowe wino, zielone i bujne.



PS. Tekst inspirowany minipoematem
J. Salamon: Rozważania o mechanice
.