Potrzask dla dwojga
Dodane przez Ewa Włodek dnia 10.04.2019 16:43
Harmider ranił uszy, żółć ciekła po twarzy,
lepiły się do czoła obelżywe słowa,
szarpali, przewracali, żwir skórę harował;
wnet nadlecą kamienie, mój los się przeważy.

Wiedziałam, ile warta ich święte wzburzenie,
co ukrywa gorliwość i zaplute wrzaski,
ile jest w tym, co czynią, zakłamanej pasji
i kto kupi im spokój z lichwiarskim procentem.

On siedział pochylony, wzrok przykuł do ziemi,
na której wolno kreślił tajemnicze znaki;
... niech pierwszy w nią uderzy, kto praw i bezgrzeszny...

Pusto. Cicho. Bezpiecznie? Koszmar już się prześnił?
Oczy. Jakiż w nich spokój! Wpatrzyć się. Zatracić.
... masz tutaj jedno życie i czas, by je zmienić...