Nocnik filozofa
Dodane przez Wierszopis dnia 15.06.2019 23:53
Mędrcy kończą sesję, cienie
wzrastają pod ławką. Ułatwiając
loty ćwiczebne ponad drzewem i śmietnikiem.
Z pominięciem schodów do piekła.

Ręka przeznaczenia zamazała napis na klatce,
już nikt w okolicy nie wie, co jest
naprawdę.

Cisza gęstnieje,
wszystkie koty są czarne, ja jestem
zajęty wypalaniem dziur w materii,
wiedząc na pewno - jeźdźcy wykupili
konie z lombardu.

Apokalipsa, o której powiadomiono mieszkańców
pocztą, pozostało odesłać wiadomość zwrotną:
Tu nikt nie kłamie, drogi Szatanie, oprócz wszystkich
nocy pomiędzy pełnią a pełnią
.