SEN
Dodane przez Grzegorz Moss dnia 11.08.2019 17:33
Miałem sen,
wspinałem się na wysoką skałę.
Zmęczony, spojrzałem w dół
a tam - całe nasze życie
wrośnięte w zielone zbocze.

Krzątałaś się u podnóża.
Na próżno wzywałem pomocy - nie słyszałaś.
Patrzyłaś w górę - nie spostrzegłaś.
Spuściłaś wzrok
jakbym był za chmurami,
choć chmur między nami nie było.

Odwróciłaś się,
stałem zrozpaczony.
- Musisz mnie zobaczyć, usłyszeć!

Wtem, w połowie zbocza,
pojawiła się moja matka.
Krzyknąłem:
- zawołaj ją, czekam!

Pokazała ci drogę.
Zaczęłaś wspinać się
wysoko,
wysoko...

Zrozumiałem
- do szczęścia konieczne są dwie kobiety,
jedna, która da ci życie
i druga, która da je
po raz drugi.