Wóz filozofów, cz. VI
Dodane przez Artur Wielgus dnia 17.10.2019 00:06
Pascal:
Tatusiu kochany, daj każdemu przemyślność zamieniania zła na dobro, bo każde zwycięstwo człowieka jest twoim zwycięstwem, a każda porażka człowieka jest twoją porażką, nad którą bolejesz.
Zagmatwanych w ludzkich niedorzecznościach poznajemy filozofów po ich sprzecznościach.


Ks. biskup Klima:
Dziękuję ci Boże za wszystkie błogosławieństwa twoje, którymi mnie obdarzyłeś, zanim cię o nie poprosiłem. Dziękuję ci za to, że ubiegałeś moje myśli.

Karol Wojtyła, wstaje i schodzi z fury, z plecakiem w ręce. Zakłada plecak na ramiona, rozgląda się koło siebie, podnosi kij, który używa za laskę, zakłada ciemne okulary i mówi: Tylko Bóg może nas na nowo zbudować. Znowu rusza nasza dusza.

Z boku koło Karola Wojtyły pojawia się artysta malarz ze sztalugami na których pisze "Witkacy", na ramionach ma plecak z którego wystają pędzle i mówi do Wojtyły, szczęść boże, chciałem namalować twój portret zacny prałacie, bo ja sławnymi się zajmuję.