Z zamglenia
Dodane przez koma17 dnia 24.10.2019 22:15

Słońce wyszło krótko przed południem,
siwymi skrzydłami omiotło podwórze.
Możliwe, że mam zbyt zamknięte oczy
i bardziej czuję, niż widzę trwożliwe
opadanie kolejnych li¶ci.

Nudzę cię. Poczekaj. Płomienie
między grudkami ziemi, na powiekach.
Bursztynowe ptaki wydziobuj± je po kropli.
Każdy z nich ma swoj± szybę, w niej
zostaje odbiciem, wołaniem ze snu.

Możesz się odwracać. Odchodzić,
jak chcesz daleko, z przy¶pieszonym pulsem.
Mgła wypełnia usta, kradnie dĽwięki słowom.
Owinięte w bandaże niesiesz je ostrożnie -
wracasz w moj± niedokończon± jesień.