trzydzieści srebrników
Dodane przez Alfred dnia 01.11.2019 00:01
kiedy się wiersze wieki przespały
w przepastnych niszach szuflady
zmowę milczenia w końcu przerwały
i odleciały w zaświaty

najpierw zajrzały w starostwa progi
może dwa grosze dorzuci
i do burmistrza który poezję
w symbiozie wzajemnej nucił

brak środków wszyscy orzekli społem
poeta ogon podkulił
łasił się wcześniej jak pies pod stołem
otrzeźwiał kiedy powrócił

szczęście że duszy swej nie zaprzedał
kaganiec sobie nałożył
artystom zawsze doskwiera bieda
na szczęście mogą wciąż marzyć

swoje dziewictwo i swoją wolność
i sponsoringi olewać
by własnym głosem w zacisznej niszy
dziewicze pieśni wciąż śpiewać