rejterada
Dodane przez zdzislawis dnia 20.11.2019 09:53
zwietrzał nard
w poszumie włosów twoich
amor sajdak z ramion zrzucił
znikła w oknie sprawcza twarz
ostatnie jej kopie
rozsnuwa dostojnie
czas
windykator pęcznienia brzydoty
ktoś stąpa nostalgii ścieżką
słyszę stukot kości
jedyne zbawienie
w sen ucieczka

już mnie opadły
przyjazne pejzaże
piękno w złotych
strugach spływa
na ich szczytach
dawna ty taka daleka
tak nieprawdziwa
nigdy ciebie nie było