lektura (nie)obowiązkowa czyli "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy"
Dodane przez stawil dnia 20.11.2019 19:46
nagość była tutaj chwilą pierwszą
po której zazwyczaj pojawiało się
imię i wielkie nazywanie rzeczy
czyli pisanie świata aż do
nieskończoności nad ranem

czułymi opuszkami palców
rozkołysanych drzew po zimnym
metalizującym niebie na gościńcu
Wielkiego wozu nawigującego
powroty do domu w bezlistnym
już o tej porze roku wąskim
szpalerze pokutujących dusz