Jesienny festiwal
Dodane przez stanley dnia 20.11.2019 19:46

Deszcz i mgła biorą udział w festiwalu.
Jesienny siąpi cienkimi strużkami, przykleja się do twarzy,
do brwi, do warg, osiada na nosie, na uśmiechu. Śmiejąc się,
można łyknąć deszczu, w ustach pozostaje posmak jesieni.

Nasłuchując muzyki tysiąca orkiestr padającego deszczu,
przemoczeni dają się unieść przez rudy jesienny impet.
Tańczą, upijając się nastrojem. Twarze, śmiech, okrzyki
nabierają odmiennego znaczenia i uroku, w mżyj pogodzie,
w której scenografia wygląda złudnie i tajemniczo.

Gra mgła. Nieznajomi w maskach, zataczają się, błądzą.
Brną w gęstej mgławicy pełnej sekretności i nieziemskich
snów. Stłumione trzaski, tąpania, okrzyki. Gdy mgła się
rozwiewa, stają się sobą, gdy myślą, że znikła, nadciąga
i ponownie trwa maskarada.

Najbliżsi tajemnicy tańczą, śpiewając szumem brązowych liści.
Mgła powoduje, że są piękni i efemeryczni. Zjawia się orszak
kotów w czarnej flaneli, wyłaniają się czarownice z włosami
ze słomy, clowni w kapturach, parasole, niesamowitość
i uśmiech. Twarze jaśnieją po ostatniej szklance upojnej
jesieni.

Słońce
przerywa jesienny festiwal.
/sg