Zaprasować kantki
Dodane przez Ola Cichy dnia 28.01.2020 12:56
Wciąż przed lustrem warstwami
zdejmuje skórę. Przy piątej do mìęsa.

Dusza między żebrami drży.
Boi się zarazków.

Wczoraj sąsiad wrócił z Chin. Na lotnisku
zaglądali mu w walizkę. Rozbierali.
Z ostatniego oddechu.

Przed lustrem głaskam siebie. Do paznokci u stóp.
Czerwonych jak ferrari. Nie, jak papryczka chilli.
Jak ten księżyc na mróz

lub na katastrofę.

Nie jestem darem. Jestem. Na powiekach
skóra jest najcieńsza.

Możesz szeptać
i przychodzić w nocy.