matematyczne poezjowanie
Dodane przez kazek dnia 22.09.2007 15:45
zatroskany o czas gasnących świec
z opuszczoną głową niechęci
zwinięty w rulon ociosanych wierszy
idę się uczyć obwodu koła
gdzie wpisać można równe trójkąty
tworzyć elipsę naszych zachowań
zliczać godziny dwóch niewiadomych
w tym samym punkcie wspólnych podobieństw
i taką stworzyć funkcję wspaniałą
gdzie z dwóch punktów oddalonych od siebie
z pewną prędkością bezwładnych ciał
wliczając w to wszystko przyciąganie ziemskie
idą ku sobie dwie odmienności
których wynikiem będzie jedność w ułamku
raz ja na górze raz ty na dole
na tym się kończy moja świadomość
matematycznych zachowań słowa