Izydoriana /dyptyk/
Dodane przez Robert Furs dnia 02.03.2020 09:54
 
W rozhuśtanej chwili
 
 
Być może pewnej jesiennej nocy,
kiedy przylgnę do swoich biegunów,
usłyszę dobiegającą z oddali rytmikę
 
szczęśliwego kołysania.
Izydor, będąc dzieckiem, spadł z bujanego
konia. Zwykłe krzesła nie nadają się
 
dla schorowanych nóg. Być może
przez jego umysł przemknie zabłąkane życzenie,
że człowiek stary do końca przetrzyma
 
wszelkie zachwiania.
 
 
Sublimacja
 
 
Ciśnienie w normie, żadnych zakażeń.
Izydor nie ma gorączki. Obawia się
takich rzeczy, jak śmierć,
 
choroba, inni ludzie, zarazki, paragony
i cała reszta. Istnieje jedno zmartwienie
w życiu i dobrym samopoczuciu.
 
W nocach nieprzespanych pod rząd,
do głębi przerasta go tylko troska
o własny popęd.