Jesienne księżyce
Dodane przez Irena Plucińska dnia 20.07.2020 15:19
otwieram okno na zwiędły kwiat róży
na krople zimnego deszczu
na ptaka, co zamilkł - poprosił skrzydła
by przeniosły go w cieplejsze miejsce na ziemi

we mnie cisza i łza
skojarzeń tak wiele
mgła w gamie szarości
myśli pulsujące łkaniem
zaczajona w sobie
wzrokiem spadam do korzeni

do jesiennego drzewa odartego z liści
nie lubię, gdy szarpią nim wichry
nabrzmiałe wodą
w zmowie z krukiem, wroną i przemijaniem

zamykam okno
sama sobie życzę dobrej nocy
zgasiłam światło
wtuliłam twarz w poduszkę
na oko niby wszystko dobrze
strach nie wytrzeszcza ślepiów
mucha nie brzęczy
nie ma plamy na sercu

wywabiłam ją wcześniej
- jeszcze w letnim słońcu