Miejsce zdarzenia
Dodane przez Michał Gajda - ku pamięci dnia 25.08.2020 20:56
Stada chmur, brudne strzępy zużytej ligniny
opatrunku na ranie. Różowe o świcie,
zalegały nad parkiem. Wydawał się inny,
czekał na coś skupiony i zapragnął milczeć.

Skulony łachman ciała ciągle czerniał w krzewach.
Otaczały go wiotkie ramiona gałęzi,
by o białą twarz dziecka lekko się ocierać
i od duszy dziewczynki, ostry wiatr odpędzić.

Zostały ślady butów na wilgotnym śniegu,
duże i zamaszyste dowody na zbrodnię.
Ale zło pozostało, dalej nie pobiegło,
przyczaiło się w cieniu i czeka, wciąż głodne.

Przybyli obcy ludzie, wyznaczyli taśmą,
granicę mrocznej strefy nocnej tajemnicy.
Drzewa stały znużone, nie potrafiąc zasnąć.
Próbowały, bez końca, znaki w śniegu liczyć.